Wtorek, 9 stycznia 2024

Najstarszy na świecie polskojęzyczny biuletyn internetowy
1987 - 2024
Bardzo nieregularny


REDAKCJA i Prenumerata: Czesław Piasta redakcja@KomOTT.net
Niektóre numery archiwalne: http://www.KomOTT.net
https://www.facebook.com/KomunikatyOttawskie

Redakcja nie odpowiada za treść podawanych ogłoszeń oraz treści i opinie zamieszczone w listach czytelników. W sprawie listów proszę kontaktować się bezpośrednio z autorami.

The editorial office is not responsible for the content of advertisements, the content and opinions contained in the readers' letters. With regard to letters, please contact the authors directly.

Komunikaty Ottawskie na Facebook i Twitter

Chcesz mieć codzienny kontakt z Komunikatami Ottawskimi - odwiedzaj stronę
https://www.facebook.com/komunikaty.ottawskie - dołącz do friends lub kliknij na guzik "follow"

KO na Twitter:  https://twitter.com/Kom_OTT

UWAGA: Komunikaty Ottawskie są rozsyłane z wielu kont poczty e-mail z powodu ograniczeń ilości adresów e-mail, na które wysyłana jest poczta w ciągu doby.  Redakcja sprawdza dość nieregularnie pocztę zaadresowaną na adres inny niż redakcja@komott.net

Msza św. "na żywo" w Saint Hyacinth Parish Ottawa   
https://swjacek-tv.click2stream.com

W dzisiejszym wydaniu

- Pogoda dla Ottawy
- Zabawa Karnawałowa Grupy Tanecznej "Vistula" - 20 stycznia, godz. 18:00
- Dyskoteka Karnawałowa KPH - 3 lutego 2024, godz. 19:00
- Przychodzi-Odchodzimy: ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
- Wspierajmy polonijne biznesy! Kupuj w sklepach polonijnych!
- PHF: Dostępne płyty gramofonowe
- Maria M. - Noc Wigilijna
- Kącik Poezji - Rymowanka; EM: Ślub
- Komunikaty Parafii Św. Jacka Odrowąża w Ottawie.
- Wiadomości z Internetu

Ogłaszaj się w Komunikatach Ottawskich
Wszystkie ogłoszenia są bezpłatne.
Imprezy, wydarzenia, nekrologi, usługi, itp.
Wyślij e-mail na adres: redakcja@komott.net


  
Dzisiejsze wydanie na stronie internetowej (kliknij na link): https://komott.net
Dla wielu osób może to być wygodniejsza forma czytania Komunikatów - sprawdź.




Pogoda dla Ottawy
https://weather.gc.ca/city/pages/on-118_metric_e.html

Poniżej pogoda z innej strony internetowej:
https://www.theweathernetwork.com/ca/14-day-weather-trend/ontario/ottawa









Przychodzimy - Odchodzimy
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
7 IX 1956 - 9 stycznia 2024




ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
7 IX 1956 - 9 stycznia 2024

Z ogromnym bólem i głębokim żalem informujemy, że we wtorek, 9 stycznia 2024 r. o godz. 8 rano w Chrzanowie zmarł ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, katolicki duchowny obrządków ormiańskiego i łacińskiego, pisarz, poeta i publicysta, działacz opozycji antykomunistycznej, kapelan podziemnej „Solidarności", opiekun niepełnosprawnych – prezes Fundacji im. Brata Alberta, historyk Kościoła, zwolennik lustracji duchownych, rzecznik upamiętnienia ofiar i potępienia sprawców ludobójstwa dokonanego na Kresach Wschodnich przez ukraińskich nacjonalistów.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był również bardzo dobrze znany Polonii kanadyjskiej. Bawił u nas z wizytą kilkakrotnie, zbierając fundusze na Fundację Brata Alberta. Z powodu choroby, nie doszły do skutku planowane przyjazdy do Kanady w ostatnich kilku latach. Na początku 2023 r. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wyznał publicznie, że zmaga się z chorobą nowotworową, choruje na raka prostaty. Jak dodał, o chorobie dowiedział się "całkiem przypadkowo".

O swojej chorobie duszpasterz nie opowiadał wiele. Zachęcał jednak do regularnych badań, które są — jak podkreślał — chrześcijańskim i ludzkim obowiązkiem.

- Po swoich doświadczeniach jestem przekonany i apeluję o to, aby badania na prostatę, ale nie tylko, wprowadzić u mężczyzn od 40. roku życia. Profilaktyka jest tu niesłychanie ważna - apelował.

"Trzeba robić badania. Ja całkiem przypadkowo się o tym dowiedziałem. Dziękuję Panu Bogu, że się dowiedziałem, że mam przyjaciół i osoby, które mnie wspierają. Dzięki temu liczę, że z tego wyjdę, ale uciekanie od badań, czy zaniedbywanie to nie tylko wyrządzanie sobie krzywdy, ale też myślę, jest to pewna odpowiedzialność, która wynika z piątego przykazania".

Dochodziły do nas informacje, że jest w stanie dość poważnym w szpitalu od początku świąt Bożego Narodzenia. Jego stan zdrowia w ostatnich dniach grudnia znacząco się pogorszył. Przez ostatnie kilka dni był hospitalizowany na oddziale chorób płuc Szpitala Powiatowego w Chrzanowie.

Urodził się 7 września 1956 r. w Krakowie. W młodości był związany z parafią św. Mikołaja, jako ministrant, lektor i członek ruchu oazowego. Ruch Światło Życie stał się dla niego – jak sam wspominał – środowiskiem, które ukształtowało go i miało wpływ na wybór kapłańskiej drogi życiowej. W atmosferze wspólnoty oazowej wzrastał w wierze, uczył się osobowej relacji z Chrystusem, ale też odpowiedzialności za Kościół. Wybór drogi kapłańskiej był dla niego kontynuacją zaangażowania w życie Kościoła i podjęcia odpowiedzialności za Kościół.

Jego rodzina, zarówno ze strony matki – Teresy z Isakowiczów, jak i ojca – Jana Zaleskiego, pochodziła z Kresów Wschodnich. Ojciec i jego rodzina przeżyli rzeź, której dokonali banderowcy we wsi Korościatyn.

O tym, co po 1943 r. działo się na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, na Kresach II Rzeczypospolitej, wiedział z żywej relacji ojca. Jan Zaleski, polski filolog, urodził się w zubożałej rodzinie szlacheckiej w Monasterzyskach. Gdy UPA rozpoczęła czystki etniczne na tych terenach, miał 17 lat. Ks. Isakowicz-Zaleski w rozmowie z „Plusem Minusem" wspomina, że jego ojciec był świadkiem zabijania Polaków przez ich ukraińskich sąsiadów, zebrał też wiele wspomnień mieszkańców Kresów, którzy zdołali przetrwać rzeź wołyńską. Zapiski te, wraz z jego pamiętnikami trafiły do szuflady. Syn jednak nigdy nie zapomniał o dziedzictwie ojca.

W wakacje 1975 r. odbył wraz z ojcem podróż o charakterze duchowej pielgrzymki na Kresy Wschodnie, odwiedzając rodzinne strony. Ta podróż wpłynęła na jego świadomość historyczną i późniejsze zaangażowanie na rzecz prawdy o zbrodniach zarówno nacjonalistów ukraińskich, jak i zbrodniach sowieckich. Ukształtowała też świadomość strat kulturowych narodu polskiego oraz bolesnych losów osób, które pozostały na terenach wcielonych do Związku Sowieckiego i tych, które musiały je opuścić.

Przedmiotem jego szczególnego zainteresowania było ludobójstwo dokonane przez rząd turecki w 1915 r. na Ormianach i ludobójstwo dokonane przez OUN-UPA w czasie II wojny światowej na Kresach Wschodnich. W 2008 r. napisał książkę "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".  Przez lata zabiegał o upamiętnienie ludobójstwa Polaków na Wołyniu, dokonanego w latach 40. przez ukraińskich powstańców z OUN-UPA pod przewodnictwem Stepana Bandery. W związku z tym wielokrotnie wchodził w ostrą polemikę z polskimi władzami i prezydentem Andrzejem Dudą, któremu zarzucał niedotrzymanie obietnic wyborczych w sprawie ekshumacji i godnego pochówku pomordowanych.

Kiedy w lipcu 2023 r. Konferencja Episkopatu Polski zorganizowała w Warszawie obchody 80. rocznicy rzezi wołyńskiej, podczas których przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki i arcybiskup większy kijowsko-halicki, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Światosław Szewczuk podpisali wspólne oświadczenie "Przebaczenie i pojednanie", ks. Isakowicz-Zaleski nie przyjął zaproszenia na kościelne obchody. Wspólnie z rodzinami ofiar ludobójstwa wziął udział w proteście przed katedrą pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela, domagając się "godnego upamiętnienia ofiar do episkopatów w Polsce i Ukrainie".

W rodzinie przodków ks. Tadeusza splatały się trzy narodowości i trzy obrządki: ormiański, greckokatolicki i rzymskokatolicki. W rodzinie matki byli też duchowni, m.in. arcybiskup lwowski obrządku ormiańskiego Izaak Mikołaj Isakowicz (1824-1901). Z kolei siostra jego matki Krystyna (s. Miriam) Isakowicz wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, założonego w Laskach przez bł. Matkę Elżbietę Różę Czacką. On połączył w swojej pracy duszpasterskiej zaangażowanie na rzecz obu wspomnianych obrządków, od 2001 r. posługując również wyznawcom obrządku ormiańskiego.

Świecenia kapłańskie przyjął w 1983 r. z rąk kard. Franciszka Macharskiego. Przygotowywał się do nich w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej z dwuletnią przerwą, gdyż zaraz po wstąpieniu do seminarium w 1975 r., został wcielony do wojska. Pobór alumnów do zasadniczej służby był represją ze strony władz wymierzoną w Kościół katolicki i jego niepokornych hierarchów. Alumn Tadeusz trafił do jednostki w Brzegu. Pobyt utwierdził go w przekonaniu o słuszności opozycyjnych działań podejmowanych wobec władz komunistycznych. Po powrocie do seminarium nawiązał kontakt ze środowiskami opozycyjnymi, m.in. środowiskiem podziemnego pism „Krzyż Nowohucki”, środowiskiem Studenckiego Komitetu Solidarności, lubelskim środowiskiem „Spotkania”. Pisał artykuły dotyczące m.in. tematów Kresów Wschodnich i zakłamanych faktów z historii Polski. Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce, jako diakon parafii św. Mikołaja w Chrzanowie, włączył się w pomoc rodzinom internowanych, m.in. w przekazywanie środków finansowych. Kolportował też i przerzucał drugoobiegowe pisma.

W latach 80. ks. Tadeusz zaangażował się w pracę duszpasterską na rzecz środowisk opozycyjnych. Ważną postacią okazał się w tym względzie ks. Kazimierz Jancarz – wikariusz nowohuckiej parafii Mistrzejowice i nieformalny kapelan „Solidarności”. Ksiądz Tadeusz regularnie przyjeżdżał do Mistrzejowic, by wspierać działania ks. Jancarza. Uczestniczył w czwartkowych mszach świętych za ojczyznę, koncelebrował je, wygłaszał kazania, spowiadał, głosił rekolekcje dla środowisk opozycyjnych.

Wspierał też posługę drugiego z ważnych dla niego kapłanów – ks. Adolfa Chojnackiego, proboszcza parafii Stary Bieżanów w Krakowie, który w 1985 r. udostępnił pomieszczenia parafialne i zezwolił na zorganizowanie protestu głodowego w akcie sprzeciwu wobec represjonowania działaczy „Solidarności”. W wolnej Polsce ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski właśnie tym dwóm odważnym i niezłomnym kapłanom dedykował książkę „Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej” (Kraków 2007), która była efektem jego prac badawczych oraz apelem o lustrację w Kościele katolickim. Książka była poświęcona problematyce inwigilacji duchowieństwa katolickiego przez peerelowską Służbę Bezpieczeństwa.

W 2021 r. Tomasz Terlikowski przeprowadził z ks. Isakowiczem-Zaleskim wywiad rzekę, w którym duchowny w sposób bardzo bezpośredni mówił m.in. o problemie homoseksualizmu części duchownych w Polsce i o skutkach niedokończonej lustracji w polskim Kościele.

Kiedy w 2023 r. w "Gazecie Wyborczej" ukazał się tekst prezentujący doniesienia holenderskiego korespondenta Ekke Overbeeka, zawarte w książce "Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział", którego autor zarzucił kard. Adamowi Sapieże molestowanie seksualne kleryków, ks. Isakowicz-Zaleski stanął w obronie hierarchy.

Wyjaśnił, że autor bazował na zeznaniach tajnego współpracownika UB ks. Anatola Boczka, z którego aktami w archiwach IPN zapoznał się w latach 2005-2006 przy okazji kwerendy do książki "Księża wobec bezpieki".

"Ks. Boczek był tajnym współpracownikiem o pseudonimie +Luty+. Sam Urząd Bezpieczeństwa opisał go jako człowieka całkowicie zdegenerowanego i skonfliktowanego z władzą kościelną" – mówił PAP w marcu 2023 r.

Z powodu zaangażowania i wsparcia środowisk opozycyjnych ks. Tadeusz był represjonowany przez aparat bezpieczeństwa. W 1985 r. dwukrotnie podjęto zamach na jego życie, najpierw w rodzinnej kamienicy w centrum Krakowa, następnie na terenie Woli Justowskiej, gdzie został przeniesiony po pierwszym nieudanym ataku „nieznanych sprawców”. Nie wpłynęło to jednak na zahamowanie jego aktywności. Finałem opozycyjnej działalności ks. Tadeusza było duchowe wsparcie strajkujących robotników huty im. Lenina w Nowej Hucie, w maju 1988 r. Wówczas na prośbę ks. Jancarza odprawił na terenie huty mszę świętą i pozostał z hutnikami aż do pacyfikacji, stając się jedną z ofiar represyjnych działań władz.

Ponadto w 1987 r. był współzałożycielem Fundacji im. Brata Alberta, zajmującej się osobami upośledzonymi umysłowo, prowadzącej schronisko w podkrakowskich Radwanowicach, której praca rozwinęła się w kolejnych dziesięcioleciach w skali całej Polski. Z inspiracji nieżyjącego już Stanisława Pruszyńskiego postanowił stworzyć ośrodek dla osób niepełnosprawnych umysłowo. W 1987 r. Zofia Tetelowska postanowiła przeznaczyć na ten cel swój rodzinny dwór w Radwanowicach. Tak narodziła się Fundacja Brata Alberta.

Na działalność i postawę ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego – jak sam wspominał – miały wpływ trzy postaci: doktor Judym – bohater powieści „Ludzie bezdomni” Stefana Żeromskiego, brat Albert – Adam Chmielowski (powstaniec, malarz, opiekun biednych i bezdomnych) oraz kard. Karol Wojtyła – Jan Paweł II. Do tych postaci odwoływał się w posłudze duszpasterskiej i działalności społecznej, i wydaje się, że w jakiejś mierze z tymi postaciami utożsamiał się, czy też czerpał wzorzec. Na wzór doktora Judyma cechowały go radykalizm oraz bezkompromisowość, a w niektórych działaniach także osamotnienie. Na wzór brata Alberta – zaangażowanie na rzecz wolności ojczyzny oraz otwartość na sprawy potrzebujących i wykluczonych. Na wzór kard. Wojtyły – troska o dobro Kościoła, uporczywe wzywanie do prawdy i dialogu, a przy tym posłuszeństwo wobec decyzji przełożonych, mimo poczucia niezrozumienia intencji, którymi się kierował.

W hierarchii Kościoła nie zajmował najwyższych stanowisk, jednak autorytetu mógłby mu pozazdrościć niejeden biskup.

Był poetą. W 2006 r. wydał kilka tomów poetyckich m.in. "Wiersze".

W 2006 r. za działalność opozycyjną ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Cztery lata później otrzymał nagrodę Kustosza Pamięci Narodowej, przyznawaną przez Instytut Pamięci Narodowej w dowód uznania za zasługi w upamiętnianiu historii narodu polskiego.

Ks. Tadeusz wykazał się niezłomnością i bezkompromisowością. Niewątpliwie zapamiętamy go jako gorliwego kapłana, który zawsze dbał o to, by to Chrystus stał na pierwszym miejscu. Dlatego też dla Księdza wielką wartością była Prawda – przecież to walce o nią poświęcił dużą część swojego życia, ale i zdrowia (był dwukrotnie ciężko pobity przez funkcjonariuszy SB).

To był prawdziwie  niezłomny kapłan. Takim Go zapamiętamy.
Msza św. w intencji śp. Ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego odprawiona  zostanie w kościele Św. Jacka Odrowąża w Ottawie w niedzielę 10  marca 2024 o godz. 12:30.
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie 
a światłość wiekuista niechaj Mu świeci na wieki wieków! Amen!






Wspierajmy polonijne biznesy!
Róbmy zakupy w sklepach polonijnych!

Przekaż informację swoim kanadyjskim znajomym o sklepach oferujących polskie i polonijne produkty.

Korzystajmy z możliwości delektowania się znakomitymi polskimi przysmakami z  polonijnych sklepów. Mam nadzieję, że jak najdłużej. Wsparcie dla polonijnych biznesów jest szczególnie ważne w tych trudnych czasach.

Wspierajmy polskie biznesy w swojej okolicy. Wspierając polonijne biznesy, wspieramy całą Polonię!


Polonijne sklepy są bardzo dobrze zaopatrzone. Wszyscy wiemy, że polskie wyroby są najlepsze.


CENTRUM:
  - "Wedel - Touch of Europe",  5 Byward Market Square, Ottawa (Market), (613) 237-0151 (mapa)
  - "Continental Delicatessens", 57D York Street, Ottawa (Market), (613) 241-7025 (mapa)
  -
"Wedel - Touch of Europe", 300 Richmond Rd, Ottawa (mapa)
  - Restauracja "Euro Bistro", 274 Elgin St, Ottawa, (613) 565-6518 (mapa)

  ZACHÓD:
  - "Baltyk Delicatessen", 935 Carling Avenue, Ottawa, (613) 761-7450 (mapa)
  - "Little Euro Deli", 2 Goldridge Dr, Kanata, (613) 271-0608 (mapa)
  - "Duke Fine Foods", 2120 Robertson Rd Unit 110, Nepean, (613) 978-3646 (mapa)
  - "Zakuska Market & Deli", 101 Schneider Rd Unit #3, Kanata, 613-668-7335 (mapa)

  WSCHÓD-POŁUDNIE:
  - "Adam's Sausage & Meat Products", 1437 Michael Street, Ottawa, (613) 749-3336 (mapa)
  - "Polka Delicatessen", 1574 Walkley Road, Ottawa, (613) 260-2546 (mapa)



Kupuj w sklepach polonijnych!
Korzystaj z usług polonijnych biznesów!

Zatrudniaj osoby ze społeczności polonijnej,
jeśli spełniają twoje wymagania!

Kupuj polskie i kanadyjskie!




Odwiedzaj strony "Gońca"

żeby być na bieżąco z informacjami, przydatnymi dla Polonii kanadyjskiej.
https://www.goniec.net
Na stronach "Gońca" zawsze znajdziesz coś, co może ciebie zaciekawić.
Wspieraj media polonijne!



Odwiedzaj kanał ottawskich reporterów @kanadyjczycy na Youtube
 





Szanowni Państwo,

Fundacja Dziedzictwa Polskiego w Kanadzie otrzymała kolekcję polskich płyt. Jeśli nadal posiadacie działający gramofon i chcielibyście dodać kilka płyt do Waszej kolekcji, wszystkie będą dostępne w Domu Polskim SPK w środę, 10 stycznia w godzinach 18:00 to 19:00.  

Lista tytułów znajduje się w załączeniu.

 

Dear Friends,

The Polish Heritage Foundation has received a collection of Polish records. If you still possess a functioning record player and would wish to have some of these to add to your collection, they will all be available at Dom Polski SPK on Wednesday, January 10 from 6 to 7 p.m.

The list of titles is attached.

--
Polish Heritage Foundation of Canada
P.O. Box 44063
Ottawa ON    K1K 4P8


----------------------------------
You can support the Polish Heritage Foundation by sending your donation by eTransfer to this email address: fundacja.phf@gmail.com
Wspieraj Fundację Dziedzictwa Polskiego, prześlij darowiznę przez e-Transfer na adres mailowy: fundacja.phf@gmail.com

AliBabki


Zagrajmy w kosci jeszcze raz

Andrzej i Eliza


Buty, Buty…

Bloch, Augustyn


Ajelet, corka Jeftego

Bolek


Polish favourites

Demarczyk, Ewa


Spiewa piosenki Zygmunta Koniecznego

Donat, Zdzislawa



Echa Ojczyzny


Wiazanka popularnych piesni ludowych i zolnierszkich

Frackowiak, Halina



GANG


Tyle zlamanych serc

Janowska, Alina



Jantar, Anna


Best of

Jarocka, Irena



Kapela Warszawska + Stasiek Wielanek


Znakiem Tego

Kiepura, Jan


Piesni i pioisenki filmowe

Kowalski, Kazimierz


Slowianska dusza

Krakowska Szmelcpaka



Krawczyk, Krzysztof


Don’t Leave Me

Lazuka, Bohdan


Nie ma wyjscia panowie

Lobaszewska, Grazyna i Crash


Senna opowiesc Jana B.

Mlynarski, Wojciech


Spiewa swoje piosenki

Music from Poland at MIDEM ‘85



Niemen, Czeslaw


Best of

Paderewski, I.J.


Piano Concerto in A minor

Penderecki, Krzysztof


Canticum Canticorum Salomonis

Piastowski Orzel


Marsze Ludowego Wojska Polskiego

Piecio-raczki



Polomski, Jerzy


Cala Sala Spiewa

Przybylska, Slawa



Rodowicz, Maryla


Sing-Sing

Rudzinski, Witold


Dach Swiata

Santor, Irena


Spiewa basnie J.Ch.Andersen

Sing along with a Polish Song


Vol. 2

Strauss, Johann


Fragmenty z operetek

W Polskiej zagrodzie



Wloscianska Orkiestra


Tego mi Grajcie

Wodecki, Zbigniew


Dusze Kobiet

XXI Miedzynarodowy Festiwal Muzyki Wspolczesnej


Warszawska Jesien

Zespol instrumentalny Mieczyslawa Janicza


Umarl Maciek




Maria M. - W pewnym małym miasteczku
 
Noc wigilijna


Małe północnoamerykańskie miasteczko położone malowniczo nad brzegiem rzeki, bez specjalnego stylu, pozbawione znamion przeszłości i dawno zatraconego robotniczego charakteru. Główna ulica niegdyś będąca centrum życia kulturalnego i socjalnego w niewielu miejscach zatrzymała ślady architektury dawnych lat. Kino, restauracje i bary wzdłuż niej zlokalizowane zastąpione zostały siedzibami banków i nielicznych lokalnych sklepów. Jedyna renomowana restauracja od lat ciesząca się dużą popularnością położona na obrzeżach miasteczka jest od kilku miesięcy miejsce mojej pracy. Jak często bywa w przypadku lokalnych biznesów borykających się z wieloma przeciwnościami moja funkcja jest bardzo szeroka i elastyczna w swoim zarysie. Dziś w noc wigilijną jestem ostatnią osobą ją (restaurację) opuszczającą. Do moich obowiązków należy ocena czystości pomieszczeń kuchennych, jadłospisu na nadchodzący dzień oraz uruchomienie systemu alarmowego po uprzednim sprawdzeniu drzwi wejściowych i bocznych. Jest prawie północ, po wielu godzinach intensywnej pracy odczuwam potrzebę zachłyśnięcia się świeżością nocy. Ostrożnie otwierając boczne drzwi znajduję się pod parasolem gwiaździstego nieba. Zatrzymuję się na pierwszym stopniu schodów prowadzących na tyły budynku, w kierunku pomieszczeń gospodarczych. Zawieszona przy framudze lampa z sensorem ruchu powinna się natychmiast włączyć. Pierwsza żarówka przepaliła się kilka dni temu, druga wczorajszej nocy. W natłoku przygotowań do szybko zbliżających się świąt nikt nie miał czasu ich wymienić.

Wewnątrz zmęczonego ciała nie odczuwam pośpiechu do powrotu do domu. Nikt na mnie nie czeka. Zapatrzona w błyszczące gwiazdami niebo cofam się do czasów dzieciństwa. Do wigilii siadano, gdy na niebie zaświeciła się pierwsza gwiazda. Z niecierpliwością oczekiwano na jej obecność, aby móc rozpocząć spożywanie posiłku a w kolejności rozpakowanie prezentów starannie ułożonych pod choinką. Przed zaśnięciem zwykle zadawałam jedno i to samo pytanie:

- Czy to prawda, że w noc wigilijną zwierzęta mówią ludzkim głosem?

- Oczywiście, że tak - cierpliwie odpowiadali rodzice - należy jedynie uważnie słuchać a mogą powiedzieć wiele.

Z ciszy przerywanej jedynie odgłosem jadących w oddaleniu samochodów, wyrywa mnie pojedynczy dźwięk. Podobny do tego jaki wydaje pokrywka odskakująca od słoika będącego pod wysokim ciśnieniem zawartości. Instynktownie analizuję jego pochodzenie i miejsce. Wysoko uniesiona pokrywa jednego z pojemników na odpadki kuchenne odsłania jego zawartość. Na obrzeżu niebezpiecznie pochylony ku jego wnętrzu średniej wielkości szop pracz pracowicie sortuje zawartość, opuszczając na ziemię resztki jedzenia. Z prawej strony pojemnika wynurza się ciemny kształt. Ciemnobrązowego koloru pies znacznej wielkości, trudnej do zidentyfikowania rasy ostrożnie rozgląda się dookoła. Po czym nie zauważając wyraźnego dla siebie niebezpieczeństwa rozpoczyna posiłek. Dwa dorosłe koty nadchodzą sprężystymi krokami, wyraźnie obznajomione z miejscem i zwyczajami. Mała polna mysz, do tej pory nie zauważona przeze mnie, posila się spokojnie w niewielkiej odległości od grupy zwierząt. Nikt nie zauważa mojej obecności. Stoję nieruchomo zaskoczona i zauroczona.

- Nigdy nie zrozumiem ludzi – pierwsza odzywa się piskliwym głosem mysz. Dlaczego mając do dyspozycji domy, ciepłe wygodne i suche wciąż są z czegoś niezadowoleni? W tym, w którym spędzam najchłodniejsze dni zimowe panuje cisza. Jego mieszkańcy nie rozmawiają ze sobą lub tylko wymieniają krótkie uwagi lub argumentują z każdego najmniejszego powodu.

- Nie mogę zabrać stanowiska w tej sprawie – odezwał się poważnie szop pracz – bo jak wiecie ponad wszystko cenie sobie wolność, niezależność i życie w naturze. Zbliżam się tylko do siedzib ludzkich, gdy brakuje mi pożywienia w miejscu, w którym mieszkam. Jedyne co mogę dodać, że nie wszystko co znalazło się w tym pojemniku nie nadaje się do dalszego spożycia. Wiele produktów nawet nie zostało rozpakowanych. Nie rozumiem z jakiego powodu ludzie marnują tak wiele żywności.

- Zgadzamy się z tobą – zawołały jednocześnie koty. Nigdy nie mieszkaliśmy pod ludzkim dachem, bardzo często jesteśmy głodni i nie mamy dostępu do wody – kontynuował kot szarego koloru. Kiedy ludzie zauważyli, że nasza matka nas oczekuje wywieźli ją do sąsiedniej miejscowości i tam pozostawili. W momencie, gdy byliśmy wystarczająco samodzielni matka zostawiła nas, znanym kocim zwyczajem. Trzymamy się razem, gdyż tak jest bezpieczniej. Żywimy się w miejscach podobnych do tego tutaj lub znajdując resztki pożywienia rzucone na ulicy, w parku, w pobliżu domów. Muszę jednak przyznać, że są miejsca w tym miasteczku, gdzie ludzie od czasu do czasu pozostawiają dla nas miski z jedzeniem i wodą. Odwiedzamy je tylko w nocy przy zachowaniu najwyższych środków ostrożności.

- Ja miałem dom dwukrotnie i dwukrotnie go straciłem – odezwał się pies wciąż przeżuwając jedzenie. W pierwszym było mi bardzo dobrze. Nie byłem też sam, ale z drugim psem. Ludzie z jakiegoś powodu nie chcieli być nigdy więcej razem. Sprzedali dom i zabrali moją siostrę ze sobą. Mnie przeznaczyli do adopcji. Pewnego dnia znalazłem się w nowym domu. Od początku go nie lubiłem. Właściwie niczego w nim nie brakowało a wręcz odwrotnie do tego stopnia, że musiałem ostrożnie się przesuwać pomiędzy meblami, kablami licznych komputerów, telefonów i telewizora. Ale panował w nich hałas i nieład, częsty płacz dzieci i podniesione głosy dorosłych. Dzieci nieustannie wkładały palce do moich uszu, nikt nie dbał o to, żeby zabrać mnie na saper albo wyszczotkować moje futro. Mogłem wyjść tylko na ogrodzone płotem niewielkie podwórko. Pewnego dnia zauważyłem, że bramka w ogrodzeniu jest otwarta. Nie zastanawiając się za długo przekroczyłem granicę wolności. Od tego czasu mieszkam w miejscach, które wydają mi się bezpieczne. W starych opuszczonych domach lub stodołach, w przyległym do miasteczka lesie a w zimie tam, gdzie jest cieplej, pod schodami ludzkich domów najczęściej. Całkowicie straciłem zaufanie do ludzi i rozeznanie na czym tak naprawdę im zależy. Na pewno nie na tym, żeby mieć spokojne, zgodne życie.

Posiłek zwierząt stopniowo zmierzał do końca. Szop pracz opuścił swoje stanowisko, mysz już dawno pobiegła prawdopodobnie w kierunku swojej nory. Koty po wylizaniu łap i oczyszczeniu wąsów z resztek jedzenia zgodnie oddaliły się w ciemność. Pies przez pewien czas spoglądał na czarność szyb tylnych okien restauracji, jakby oczekiwał znaku zaproszenia do wnętrza. Jednak i on lekkim truchtem pobiegł w stronę nieznanego. A ja zamyślona, pod wpływem usłyszanych słów stałam oparta o framugę długo jeszcze po ich odejściu.

Co czyni ludzi szczęśliwymi, wywołuje uśmiech na ich twarzy? Większy, bardziej okazały dom, najnowszy model samochodu, wakacje spędzone za granicą, wystarczająca ilość dóbr, pieniędzy i żywności? Czy kupno drugiego samochodu daje ten sam dreszcz zadowolenia jak zakup pierwszego? Czy większy i większy zasób oszczędności cieszy bardziej, czy wyzwala niepokój przed ich utratą? Nie będąc pewną odpowiedzi na postawione pytania postanowiłam zrobić rozeznanie w dostępnych książkach i oczywiście na Internecie.

Jeden z autorów (Deepak Chopra) napisał: „Jest możliwe osiągnięcie poczucia doskonałego szczęścia, wymagany jest istotny warunek - poświęcenie – trzeba zrezygnować z tego co zakładamy, że czyni nas szczęśliwymi.”

Inny z autorów (Thich Nhat Hanh) stwierdził: „Jest możliwe wyzwolić poczucie szczęśliwości przez praktykowanie uwolnienia tego co myślimy, że zrobi nas szczęśliwymi, gdyż może się okazać, że to co myślimy, że uczyni nas szczęśliwymi jest przeszkodą do osiągnięcia szczęścia. Istnieje również bardzo silny związek pomiędzy cierpieniem a szczęściem. Bez odczuwania cierpienia jest trudno osiągnąć stan szczęśliwości.”

Nie poprzestałam w tym momencie i odwołałam się do opinii osoby, którą bardzo cenię (Dalai Lama): „Celem życia jest być szczęśliwym. Możemy to osiągnąć przez praktykę podobną do ćwiczeń w osiągnięciu innych umiejętności. Jest możliwe natychmiastowe odczuwanie szczęścia poprzez pomaganie innym”.

Czy można to podsumować stwierdzeniem: Im bardziej czynimy innych szczęśliwymi tym więcej sami czujemy się szczęśliwi?

Natomiast informacja na jaką natrafiłam na Internecie dotyczyła wieloletnich studiów rozpoczętych w roku 1938 na Harwardzie. Początkowo prowadzone na nielicznej męskiej populacji z biegiem ponad 80 lat rozszerzyły swój zakres. Na ich podstawie stwierdzono, że ludzie bardziej związani z rodziną, przyjaciółmi i najbliższym środowiskiem lokalnym są bardziej szczęśliwi i fizycznie zdrowsi niż ci mniej związani. W konkluzji dyrektor prowadzonych studiów Robert Waldinger podsumował: ludzie, którzy są najbardziej usatysfakcjonowani w swoich latach 50 w swoich relacjach są najzdrowsi w wieku lat 80.

Nigdy nie zrozumiem ludzi – powtórzyłam głośno słowa wypowiedziane przez mysz. Dlaczego dążymy do osiągnięcia celów, które nie czynią nas szczęśliwymi a unikamy konsekwentnie i niszczymy mniej lub bardziej świadomie to co czyni nas zdrowszymi, pogodniejszymi i daje nam szansę żyć dłużej? Z jakiego powodu w naturze ludzkiej jest tak duża łatwość zniszczenia rodziny, najbliższych, przyjaźni, środowiska i samego siebie?


Maria M.
MariaM7@mail.com



Kącik Poezji - Rymowanka



Ślub


Spójrzcie co to za dziwadło,
co nam nagle z pieca spadło.
Niby ma męskie genitaliony,
lecz też biust damski doprawiony.

Na ustach szminka, na oczach tusz,
suknia z falbanek, koloru róż.
Na głowie welon i peruka,
co to takiego jest do kaduka?

To panna młoda stoi przed ołtarzem,
wraz z mężem życie chcą spędzić razem.
Organy grają Mendelsona,
jest nowy mąż i nowa żona.

Niech nikt nie robi zdziwionej miny,
nie krytykuje gender rodziny.
Takie jest prawo i taka moda,
chłopem jest dzisiaj panna młoda.

Lecz mimo wszelkich manipulacji,
mimo hormonów i operacji,
dwóch chłopów nie ma jak się rozmnożyć,
ani rodziny bożej założyć.

Do tego musi być mama i tata,
tak było i jest od początku świata.
Dziwadło zmienić tego nie może,
bo takie na ziemi jest prawo boże.


Watykan niech się nie podlizuje,
Sodomy w kościołach nie legalizuje.
Świry do szkół niech nie przyłażą,
tęczowych dni obchodzić nie każą.

Niech nie przyłażą też do przedszkoli,
bo w końcu im ktoś peruki ogoli.
Niech się odwalą od naszych dzieci,
a tęcza na niebie niech sobie świeci.

EM




Komunikaty Parafii Św. Jacka Odrowąża w Ottawie




GODZINY PRACY BIURA PARAFIALNEGO
Biuro parafialne otwarte jest we wtorki i piątki od godz. 9:00 do 15:00 (3:00 PM).

PODZIĘKOWANIE

Serdeczne Bóg zapłać wszystkim uczestnikom parafialnej zabawy sylwestrowej. W Szczególny sposób dziękujemy SPK Koło nr. 8 za wynajęcie sali oraz donację $ 1000 na Parafię św. Jacka. Dziękujemy wszystkim sponsorom loterii fantowej : w szczególności sklepom jubilerskim Goldcast i GoldArt, polskim delikatesom: Polka Deli, Continental, Bałtyk, Wedel i Zakuska, Komunikatom Ottawskim oraz prywatnym sponsorom za wspaniałe nagrody. Bóg zapłać DJ Czesławowi za oprawę muzyczną, Piotrowi Przeworskiemu za kolację, młodzieży za obsługę i paniom z kuchni za pomoc, oraz wszystkim wolontariuszom, którzy pomogli udekorować salę.


REKOLEKCJE OBLACKIE
W dniach od 8 do 12 stycznia nie będą odprawiane Msze św. ze względu na wyjazd kapłanów na rekolekcje.

CHRZEST ŚWIĘTY
Przez Sakrament Chrztu Św. do grona dzieci Bożych dołączył: SOHAM  GABRIEL  POKINKO Gratulujemy rodzicom i chrzestnym oraz życzymy błogosławieństwa Bożego i wiele radości w wychowywaniu dzieci.

FILM
“Nędzarz i Madame”
Zapraszamy w sobotę, 20 stycznia, po wieczornej Mszy świętej, godz. 18-ta na film “Nędzarz i Madame”. Opowiada on historię życia i powołania Adama Chmielowskiego - świętego Brata Alberta.

Strona internetowa parafii Św. Jacka Odrowąża w Ottawie https://SwJacek.ca/
Biuro parafialne 613-230-0804  office@Swjacek.ca
Adres:   201 LeBreton St. North, Ottawa, ON K1R 7H9
 
Odwiedzaj stronę https://SwJacek.ca/ w celu uzyskania najnowszych informacji, w tym o mszach świętych transmitowanych z kościoła Św. Jacka Odrowąża w Ottawie drogą internetową.



Transmisja Mszy Świętych z kościoła Św. Jacka Odrowąża w Ottawie
Msza święta (Saint Hyacinth Parish Ottawa)   
https://swjacek-tv.click2stream.com/

Będą transmitowane wszystkie msze święte dla osób, które nie mają możliwości przyjścia do kościoła z uzasadnionych powodów. Poniżej godziny regularnych mszy świętych:
  • dni powszednie (wtorek – piątek)  godz.19:00
  • niedzielne msze święte: sobota 17:00; niedziela godz. 8:00 (polska), 9:30 (ang), 11:00 i 12:30 po polsku.

Wpłaty "na tacę" i inne datki na cele parafii poprzez parafialną witrynę internetową
Przy obecnych restrykcjach, praktycznie jedynymi metodami, którymi możemy wspomagać naszą parafię są datki poprzez internetową stronę Paypal, czeki wysłane pocztą lub wrzucone do skrzynki przy plebanii.
W celu złożenia datku "na tacę" należy kliknąć na stronie  https://swjacek.ca na "Ofiara na kościół" w prawym górnym rogu 

 

Wiadomości z Internetu

  
Chcesz mieć codzienny kontakt z Komunikatami Ottawskimi (KO)
- dołącz do friends lub kliknij na guzik "follow"


Redakcja Komunikatów Ottawskich na urlopie świątecznym - ferie zimowe. 
Odwiedzaj podane wyżej strony internetowe na facebook i twitter/X, jeśli chciałbyś czytać wiadomości przekazywane tam przez redakcję KO.

Rząd Donalda Tuska i "Koalicji 13 grudnia" łamie Konstytucję i polskie prawo

Junta Tuska, bo tylko tak można określić działania "Koalicji 13 grudnia", działa z bezczelnym naruszeniem prawa i wbrew Konstytucji Rzeczpospolitej. "Koalicja 13 grudnia" łamie wszelkie zasady praworządności i demokracji, złamała Konstytucje i wolność słowa atakując, dokonując zniszczenia polskich mediów narodowych.

Junta Tuska walczy z wolnością mediów, zagraża bezpieczeństwu Polski, niszczy polskie państwo.

Wobec aktu łaski Prezydenta Andrzeja Dudy i pozytywnej opinii Trybunału Konstytucyjnego, żaden, ale to żaden sąd w Polsce nie miał prawa ponownie rozpatrywać sprawy dwóch posłów obecnej kadencji Sejmu RP - Kamińskiego i Wąsika. Rozpoczęcie jej rozpatrywania i wszelkie wyroki oraz działania, to DELIKT PRAWNY; któremu podlegają sędziowie i politycy.

Przywódcy zamachu na demokrację i Konstytucję to Premier Donald Tusk, Marszałek Hołownia, Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar, Minister
Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz oraz liczna ekipa byłych oficerów WSI i agentury sowiecko-niemieckiej.

Nie dość, że wydany został bezprawny nakaz aresztowania wymienionych wyżej dwóch posłów, to Tusk jeszcze wygłasza
publiczne groźby więzienia wobec prezydenta Andrzeja Dudy oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Odwołuje posiedzenia Sejmu w tym tygodniu, w związku z zapowiadaną demonstracją pod budynkiem Sejmu w czwartek 11 stycznia 2024.

Musisz używać internet, żeby szukać wiadomości z Polski.

Jeśli nie masz polskich kanałów TV z telewizją TV Republika i TV Trwam, to możesz je oglądać "na żywo" on-line, lub z archiwów tych stacji na ich stronach internetowych oraz na Youtube, a także w innych mediach społecznościowych. Wielu niezależnych blogerów również nadaje w mediach społecznościowych

TV Republika "na żywo":          https://tvrepublika.pl/live
TV Republika strona główna:   https://tvrepublika.pl
TV Republika na Youtube:       https://www.youtube.com/@Telewizja_Republika

TV Trwam "na żywo":         https://tv-trwam.pl/na-zywo
TV Trwam strona główna:  https://tv-trwam.pl
 
Inne portale internetowe:
https://i.pl/
https://niezalezna.pl

Szukaj także informacji z Polski na stronach Gońca:  https://www.goniec.net


_____

Pałac Prezydencki | Oświadczenie Prezydenta RP Andrzeja Dudy
Jan 8, 2024
Prezydent Andrzej Duda spotkał się dziś z Marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, aby przedstawić swoje stanowisko w sprawie posłów: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Po spotkaniu Andrzej Duda przekazał, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest uznanie ułaskawienia z 2015 r. i zamknięcie sprawy, aby nie wzbudzać niepotrzebnych niepokojów społecznych.
https://www.youtube.com/watch?v=6w5ME3su288
_____ 

Oświadczenie Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w związku z bezprawnymi działaniami Prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN oraz Marszałka Sejmu
8 stycznia 2024 r.
https://www.sn.pl/aktualnosci/SitePages/Wydarzenia.aspx?ItemSID=965-0dc69815-3ade-42fa-bbb8-549c3c6969c5&ListName=Wydarzenia
_____ 

Cezary „Trotyl” Gmyz @cezarygmyz
Nie będzie Olimpiady w Polsce w 2036 ogłosił @SlawomirNitras To ja może wytłumaczę. O Olimpiadę w tym terminie ubiega się Berlin. Dla wyjaśniania dodam, że wtedy właśnie przypadnie stulecie Olimpiady Hitlera. Po co Olimpiada w Warszawie jak jest Berlinie
https://twitter.com/cezarygmyz/status/1744094969193779625
_____

Mateusz Morawiecki @MorawieckiM
Civic Platform claimed that, under their leadership, Poland would be a more liberal, democratic Poland. However, Tusk has done nothing but breach legislative procedures, democratic norms & the rule of law since assuming power.
His government's unlawful acts are increasing day by day:
- the unlawful and legally ineffective appointment of corporate authorities
- shortening the term of office of the head of the anti-corruption service
- the proposal to amend the Rules of Procedure of common courts &
- to endanger Poland's security by agreeing to the migration pact.
https://twitter.com/MorawieckiM/status/1738216137748336771
_____ 

Junta Tuska chce wprowadzenia Euro, pozwalając na sabotaż polskiego złotego.
Dr Artur Bartoszewicz: Google dokonał ataku terrorystycznego na Polskę. Służby winny wejść do firmy.
Agentura antypolska dokonała ataku terrorystycznego na polską gospodarkę. Wygląda na to, ze za przyzwoleniem rządu Tuska i jego Służb Specjalnych. Brak reakcji tych Służb może potwierdzać ten fakt przyzwolenia.
https://www.youtube.com/watch?v=c0Dr1ZxHqkI

_____ 

Rafał Ziemkiewicz
2024: stan zamachu
Zaczął się rok wzniecania nienawiści i polowania na "nienawiść", rok, w którym o przebiegu wydarzeń zadecyduje determinacja Tuska w budowaniu wokół siebie tzw. brudnej wspólnoty, gotowość eurokracji do przymykania oczy na bandyckie metody polityka, którego reinstalowała ona w Warszawie, oraz zdolność zrozumienia sytuacji przez opozycję.
https://www.youtube.com/watch?v=RJs29K0WsP0
_____ 

Szczęśliwej Polski już czas - mówi w orędziu Donald Tusk. Szczęśliwa Polska po dwóch tygodniach:

➖Odwołanie członków komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich
➖ Zamach na media publiczne
➖ Podwyższenie składek ZUS
➖ Zmniejszenie wydatków na zbrojenia ze 138 mld na 108 mld
➖ Odwołanie członków Instytutu Strat Wojennych, autorów raportu dot. reparacji od Niemiec
➖ Deficyt wyższy o 20 mld
➖ Zgoda na relokację nielegalnych imigrantów
➖ Na czele SKW ludzie WSI i reseciarze
➖ Odwołanie szefa CBA

Likwidacja:
- Instytut Zachodni
- Instytut im. Jana Karskiego
- Polskie Radio dla Ukraińców (słuchane również na froncie)  
- TVP World (najbardziej antyrosyjski kanał angielskojęzyczny na świecie).  
- IPN

- Rząd daje do zrozumienia że stworzy PN Dolnej Odry, który utrudni albo zablokuje rozwój portów w Szczecinie i Świnoujściu, a także rozwój transportu śródlądowego na Odrze
- Rezygnacja z reparacji wojennych od Niemiec
- Rezygnacja lub opóźnienie budowy CPK
- Likwidacja lub postawienie w stan upadłości polskich mediów

- Zgoda na Pakt Migracyjny
- Zgoda na Zielony Ład
- Zgoda na zmiany traktatowe powodujące centralizacje i federalizacje UE ze stolicami w Brukseli i Berlinie
- Planowana prywatyzacja kluczowych dla rozwoju Polski polskich spółek: PGNiG, KGHM, PKO BP, PZU, PGE, PKN Orlen, Tauron , Enea
https://twitter.com/tvp_info/status/1741586763036987534
_____ 

„Donald Tusk accused of anarchy with Poland TV station takeover”
https://www.thetimes.co.uk/article/poland-prime-minister-donald-tusk-state-tv-halt-7kbcvp0wg
_____ 

Michał Rachoń: Wywiad z Piotr Nisztorem o Min. Kultury, płk Bartłomieju Sienkiewiczu.
Nisztor: Afera taśmowa pozbawiła Sienkiewicza premierostwa po odejściu Donalda Tuska do Brukseli
https://www.youtube.com/watch?v=ym5csvr9pBU
_____ 
Matka Kurka:
TEGO MEDIA I RZĄD UNIKAJĄ JAK OGNIA!
Komemtarz na tematy bieżące,
https://www.youtube.com/watch?v=-jxXGx6o8hA?t=53
_____ 

Dorota Kania: "Jakie elity! To resorciaki!"
Gościem Tematu Dnia była Dorota Kania, dziennikarka i współautorka książki pt: "Resortowe dzieci. Politycy", która w rozmowie z Ewą Pietrzak odniosła się do tego, jak wyglądają wpływy agentury PRL-owskiej w III RP.
- Wszystkie rozdziały zostały napisane na podstawie dokumentów. Będziemy publikować te dokumenty również w internecie, żeby pokazać, kto ma rację - mówiła Dorota Kania
- Nie wyobrażam sobie, żeby pisać historię z PRL-u i III RP nie mając w ręku dokumentów, dlatego że naprawdę można skrzywdzić ludzi - stwierdziła dziennikarka - Trzeba mówić prawdę o tym, co się wydarzyło, ale trzeba mieć dowody, żeby opisać to rzeczowo - dodała
Dorota Kania zdradziła, dlaczego powstały książki o takiej tematyce:
- Z prostego powodu: takich książek po prostu nie było. Nie doczekaliśmy się żadnej monografii IPN-owskiej. Tytuł wymyśliła moja przyjaciółka Joanna Lichocka, teraz pani poseł. Tytuł miał brzmieć: Elity III RP, ale ona powiedziała "Jakie to elity? Oszalałaś? Przecież są to resorciaki!" - wyjaśniała Kania
Gość Tematu Dnia opowiadała, czy autorzy serii o "resortowych dzieciach" spotkali się z jakimiś represjami:
- Nie było pogróżek, natomiast były "nękania". Procesy sądowe to jednak jest nękanie, chodzenie po sądach, tłumaczenie się, to także ogromne uwikłanie czasowe - podkreśliła
https://www.youtube.com/watch?v=8fGz7yUWSfw



Wiesław Magiera:
Żydowskie korzenie Grzegorza Brauna?


        Foto:  Kazimierz Braun i Grzegorz Braun, ojciec i syn

Z profesorem Kazimierzem Braunem rozmawia Wiesław Magiera.

- Panie profesorze, jak Pan zapewne zauważył, w kontekście ostatnich wypadków, które rozegrały się w polskim Sejmie, z udziałem posła Grzegorza Brauna, pojawiły się, a raczej ponowiły się, sugestie, że jest on Żydem i, posługując się prowokacją, w istocie służy interesom żydowskim.

Kazimierz Braun:  - To są insynuacje, kłamstwa i, po prostu, brednie.

- Jest Pan ojcem Grzegorza Brauna. Proszę opowiedzieć o pochodzeniu swoim, a zatem i swego syna.

- Moi przodkowie Baltazar i Katarzyna Braun, przybyli do Polski z Austrii około połowy XVIII wieku. Osiedlili się we Lwowie.  Byli katolikami. Jest zachowane świadectwo urodzenia ich pierworodnego syna Andrzeja i jego chrztu w lwowskiej Katolickiej Katedrze Łacińskiej w 1758 r. Księgi parafialne notują chrzty ich dzieci, potem następnych pokoleń, oraz pogrzeby kolejnych członków rodziny. Nazwisko Braun jest dość popularne w Austrii, na Słowacji, w Czechach i w Niemczech. Rodzina moich przodków została na stałe w Polsce i bardzo szybko się spolonizowała. Odtąd, była po prostu rodziną polską i katolicką.

- Czy istnieją na ten temat źródła historyczne?

- Tak. Istnieją bardzo liczne źródła, dokumenty, zapisy. Już wspomniałem księgi parafialne lwowskiej, Katolickiej Katedry Łacińskiej. Historię rodu Braunów z benedyktyńską dokładnością zbadała moja córka, dr Monika Braun. Sięgała do licznych spisanych źródeł, a więc właśnie ksiąg parafialnych, wykazów uczniów i studentów szkół i uniwersytetów, na które uczęszczali, dokumentacji, jaka po nich pozostała w miejscach ich pracy oraz bardzo licznych innych dokumentów, a także do ogromnej liczby listów. Całość swoich badań przedstawiła w obszernej, historycznej, naukowej monografii rodziny Braunów oraz rodzin, z którymi Braunowie wchodzili stopniowo w liczne koligacje, wrastając w Polskę i polski naród. Wśród rodzin z jakimi związali się Braunowie byli Żulińscy, a wśród nich doktor Roman Żuliński członek Rządu Narodowego w Powstaniu Styczniowym, stracony na stokach warszawskiej cytadeli wraz z Romualdem Trauguttem i innymi w 1864 r. Byli też Medweccy - Mieczyław Medwecki zapisany jest w historii II wojny światowej, jako pierwszy polski lotnik, który zginął w walce z lecącymi na Kraków niemieckimi bombowcami 1 września 1939 r. Innymi krewnymi byli między innymi Rucińscy, Micińscy, Wyhowscy, Węgrzynowscy, Dłuscy, Choroszewscy, Pileccy. Monumentalna (965 stron, kilkaset fotografii, drzewa genealogiczne) książka dr Moniki Braun nosi tytuł "Migrena. Kronika rodzinna". Wydało ją Wydawnictwo Austeria (Kraków - Budapeszt - Syrakuzy, 2021). Jest to dosłownie kopalnia wiedzy na temat całej naszej rozgałęzionej rodziny. Tam należy odesłać każdego, kto interesuje się pochodzeniem Grzegorza Brauna.

- Co to za dziwny tytuł - "Migrena"?

- Migreny prześladowały wielu członków rodziny w kolejnych pokoleniach. Wytworzyła się wręcz taka tradycja rodzinna. Pamiętam jak cierpieli na migreny moja babka, Henryka, mój ojciec Juliusz, moja siostra Maria. Ja sam nie byłem od nich wolny.

- Dalsze losy rodziny Braunów związane są z Tarnowem, prawda?

- Do Tarnowa przeniósł się mój pradziadek, z zawodu urzędnik, Józef Braun. I tam urodził się mój dziadek Karol. Studiował on prawo na UJ w Krakowie, a praktykował je jako notariusz w Dąbrowie Tarnowskiej, potem także w innych miejscowościach Galicji. A w Tarnowie poznał swoją przyszłą żonę, Henrykę Millerównę, i tam ostatecznie osiedliła się w cała rodzina moich dziadków w 1914 r.

- Proszę powiedzieć coś więcej o tej rodzinie.


- Dziadek Karol był notariuszem i przywódcą Sokolskim. To on prowadził defiladę Sokołów w Krakowie na uroczystościach odsłonięcia Pomnika Grunwaldzkiego w 1910 r. Babcia Henryka była, po pierwsze troskliwą żoną i matką, ale także działaczką niepodległościową, społecznicą. Należała do komitetu obywatelskiego, który odbierał od Austriaków władzę nad wyzwolonym, jako pierwsze polskie miasto, Tarnowem w ostatnich dniach października 1918 r. Potem była m.in. Komendantką Krakowskiej Chorągwi Harcerek. Moi stryjowie Kazimierz i Jerzy, mój ojciec Juliusz, oraz moja ciotka Jadwiga, urodzili się w Dąbrowie Tarnowskiej, ale potem mieszkali przez pewien czas w Tarnowie.

Mój stryj Kazimierz - a więc stryjeczny dziadek Grzegorza - był Legionistą, potem lotnikiem, porucznikiem Wojska Polskiego, zapisał bohaterską kartę w wojnie z bolszewikami, jako strzelec pokładowy walcząc z konnicą Budionnego. Odznaczony krzyżem Virtuti Militari. Zginął w 1920 roku. Mój stryj Jerzy - drugi stryjeczny dziadek Grzegorza - wtedy młody poeta, student Uniwersytetu Jagiellońskiego, poszedł na wojnę z bolszewikami jako ochotnik. Przez wolne dwudziestolecie był pisarzem, filozofem, redaktorem, wydawcą. W czasach II wojny założył organizację niepodległościową Unia, wszedł z nią do Stronnictwa Pracy. Był członkiem, a potem przewodniczącym, Rady Jedności Narodowej (podziemnego parlamentu), a następnie ostatnim najwyższym zwierzchnikiem podziemnego rządu - Delegatem Rządu RP na Kraj - w 1945 r. Latami więziony był potem przez komunistów.

Moja ciotka Jadwiga, zamężna Domańska - cioteczna babka Grzegorza - była aktorką. Jako kurierka ZWZ z Warszawy do Wilna została zaaresztowana przez Sowietów i zesłana do gułagu. Uwolniona po układzie Sikorskiego ze Stalinem, podążyła do polskiego wojska pod dowództwem gen. Andersa i została tam przez niego nominowana dyrektorem Teatr Dramatycznego 2 Korpusu. Przeszła ze swym teatrem cały szklak żołnierski z „ziemi nieludzkiej” (jak ją nazwał Gustaw Herling Grudziński), przez Persję, Palestynę, Włochy, do Londynu. Nie chciała wracać do Polski pod komuną. Wybrała emigrację.

- A Juliusz Braun, dziadek Grzegorza?

- Mój ojciec, Juliusz - dziadek Grzegorza - chodził do szkół w Tarnowie. Studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie się doktoryzował. Był adwokatem i działaczem Akcji Katolickiej.

W 1931 r. ożenił się z Elżbietą Szymanowską, córką ziemianina, Michała Szymanowskiego, z Mokrska Dolnego nad Nidą. Tam się urodziłem, we dworze mego dziadka.

I to jest kolejne rozgałęzienie korzeni mego syna Grzegorza - przez swoją babkę, Elżbietę Szymanowską i jej koligacje, między innymi, z rodem Tymienieckich. Kazimierz Tymieniec-ki, twórca w 1919 r., a następnie wieloletni profesor Uniwersytetu Poznańskiego, był moim chrzestnym ojcem, a Janusz Tymieniecki, ziemianin z polskiego Pomorza, zginął w Auschwitz. Natomiast brat matki, Jan Szymanowski, kawalerzysta, porucznik Wojska Polskiego, był ciężko ranny w kampanii wrześniowej, za dzielność otrzymał order Virtuti Militari. Po wojnie, jako ziemianin, był przez pięć lat więziony.

Zaś mój ojciec, jako harcerz, był ochotnikiem w wojnie 1920 r. i ochotnikiem w wojnie 1939 r. (już wtedy powyżej wieku poborowego). Był kierowcą generała Tadeusza Piskora, dowódcy Armii Lublin, a potem i Armii Kraków. Wraz z generałem dostał się do niemieckiej niewoli.  Uciekł jednak z obozu jenieckiego. W czasie wojny był dwukrotnie więziony przez Niemców, ale oba razy, wręcz cudownie, ocalany. Po wojnie włączył się odbudowę kraju, był dyrektorem Izby Przemysłowo-Handlowej w Częstochowie, gdzie utrzymywał stałe kontakty z Jasną Górą i z Episkopatem, a także stworzył pierwszą w Częstochowie wyższą uczelnię, Wyższą Szkołę Administracyjno-Handlową i został jej rektorem. Został jednak zaaresztowany przez komunistów w 1948 roku i latami siedział w więzieniu. Zrehabilitowany, został profesorem w Polskiej Akademii Nauk. Tu dodam, że napisałem o nim książkę biograficzną pt. Mój Ojciec  (Wydawnictwo A. Marszałek) i tam również można sięgnąć, aby dowiedzieć się więcej o przodkach Grzegorza.

- Z pana relacji wynika, że to była piękna, polska, katolicka, patriotyczna rodzina.

- Tak. Tacy byli przodkowie Grzegorza z mojej strony.

- O pochodzeniu człowieka, wedle tradycji żydowskiej, decyduje, kto był jego matką. A więc jak to było od strony matki Grzegorza Brauna?

- To jakby druga strona tego samego medalu - pochodzenia Grzegorza Brauna. Jego matką jest moja żona Zofia, z domu Reklewska. Oboje jesteśmy katolikami. Zawarliśmy ślub w kościele sióstr franciszkanek przy ulicy Piwnej w Warszawie  w 1962 roku.  Moja żona, a więc matka Grzegorza, pochodzi ze starego polskiego, rycerskiego, szlacheckiego, ziemiańskiego rodu Reklewskich, herbu Gozdawa, którego zapisana historia sięga XVI wieku. Od wieków ród Reklewskich siedział w Sandomierskim. Jeden z przodków mojej żony, Wincenty Reklewski, pułkownik Wojska Polskiego i znany poeta, zginął w wyprawie Napoleona pod Moskwą. Ojciec mojej żony, także Wincenty Reklewski, zabity przez czerwonych bandytów w grudniu 1939 roku, był właścicielem dóbr Mirogonowice. Jego żoną była Danuta z Wasiutyńskich, której ojciec, uczony i inżynier, Aleksander Wasiutyński, był jednym z organizatorów i przywódców strajku szkolnego w zaborze rosyjskim w 1905 roku, domagającego się nauczania po polsku, a nie po rosyjsku. W 1919 roku należał do twórców Politechniki Warszawskiej i następnie był jej wieloletnim, znanym i szanowanym profesorem. Do dziś jego imię nosi tam jedna z sal wykładowych. Moja żona Zofia spędziła dzieciństwo w rodzinnym dworze w Mirogonowicach, do chwili kiedy została, wraz z matką i czworgiem rodzeństwa, wyrzucona przez reformę rolną na wiosnę 1945 roku. Książka wspomnieniowa mojej żony Urodziłam się pomiędzy… (Wydawnictwo 3DOM, 2022; ta książka jest bestsellerem, miała już cztery wydania), jest kolejnym dokumentem pochodzenia Grzegorza.

Przez swoją matkę, z domu Zofię Reklewską, Grzegorz został niejako włączony w tradycję rodzinną Reklewskich i Wasiutyńskich, oraz ich koligacje, między innymi z rodziną Romockich. Bohaterowie Powstania Warszawskiego, bracia Romoccy, Andrzej „Morro” i Jan „Bonawentura”, byli kuzynami Zofii. Tak więc, wracając do Grzegorza, powiedzmy to jasno, skoro ta jasność jest tu oczekiwana: matką Grzegorza Brauna jest Zofia, z domu Reklewska, Polka i katoliczka.

- Korzenie Grzegorza Brauna są więc, ze strony obojga rodziców oraz stojących za nimi rodów, niewątpliwie polskie, a równocześnie katolickie. Jest on Polakiem i katolikiem z krwi, kości, tradycji i przekonań.

-  Grzegorz wchłaniał te wszystkie tradycje z opowiadań rodzinnych, często spędzając wakacje ze swoimi dziadkami, czytał o nich. Szeroko i głęboko zapuszczał swoje korzenie w polską i katolicką glebę. Jest dziedzicem najlepszych polskich tradycji patriotycznych i wolnościowych, a swoją wiarę manifestuje publicznie.

- Dziękuję za rozmowę.

(prof. Kazimierz Braun udzielił tego wywiadu dla tygodnika "GŁOS", którego od szeregu lat jest współpracownikiem)
https://www.facebook.com/wieslaw.magiera/posts/10219775661900893

_____ 

GRZEGORZ BRAUN KOMENTUJE AKCJĘ Z GAŚNICĄ, KARĘ OD SEJMU, KONFEDERACJI I ...
00:15 - Dlaczego doszło do tej sytacji?
07:37 - Dlaczego akurat gaśnica?
09:39 - Reakcja na potępienie przez S. Mentzena i K. Bosaka
16:03 - Czy zrobił to, żeby dołączyć do partii Korwin-Mikkego?
20:15 - Ultimatum S. Hołowni i zakaz wejścia do sejmu
21:58 - Czy liderzy Konfederacji kontaktowali się z nim?
24:38 - Afera z Jackiem Ćwięką
27:07 - Czy spodziewał się takiej reakcji opinii publicznej?
34:38 - Reakcja na słowa S. Mentzena w programie "Mentzen grilluje"
35:11 - G. Braun odpowiada P. Zgorzelskiemu na nazwanie "bandytą"
45:49 - Co G. Braun sądzi o freakfightach?
https://youtu.be/DrE-O6f96cw?si=5IAbv0arhGOPc3tL

_____ 

The Myśliciel:
GRZEGORZ BRAUN - STRAŻAK (AI Cover)
Grzegorz Braun gasi wszystko nowym numerem na wiadome tematy i nie tylko.
Nagranie nie ma związku z prawdziwymi wydarzeniami, głos Grzegorza Brauna został wygenerowany przy pomocy narzędzi wspomaganych sztuczną inteligencją.Muzykę skomponowałem specjalnie na potrzeby tego projektu. Jestem również autorem tekstu.
https://www.youtube.com/watch?v=cl6OBj_iTqg

----
GRZEGORZ BRAUN - PŁOMIEŃ (AI Cover)
Tylko jedna osoba może wchodzić za mikrofon w takim stylu. Przed państwem po raz kolejny, niezastąpiony Grzegorz Braun.
Nagranie nie ma związku z prawdziwymi wydarzeniami, głos Grzegorza Brauna został wygenerowany przy pomocy narzędzi wspomaganych sztuczną inteligencją.Muzykę skomponowałem specjalnie na potrzeby tego projektu. Jestem również autorem tekstu.
https://www.youtube.com/watch?v=mYXJLENTtsE

GRZEGORZ BRAUN Rapuje o Realiach (AI Cover)
Gdyby Grzegorz Braun postanowił wziąć się za rap... Kto wie czy nie nagrałby podobnego numeru :)
Nagranie nie ma związku z prawdziwymi wydarzeniami, głos Grzegorza Brauna został wygenerowany przy pomocy narzędzi wspomaganych sztuczną inteligencją.
Muzykę skomponowałem specjalnie na potrzeby tego projektu.
https://www.youtube.com/watch?v=s5_GThmHPfI


Przypominamy: Niemcy faktycznie umieszczali migrantów w budynkach po byłych obozach koncentracyjnych

W całej "aferze" o wypowiedź Jana Pietrzaka w Telewizji Republika, przemilczany jest najważniejszy fakt - nie była ona antyimigrancka, a antyniemiecka. A dotyczyła tego, że Niemcy faktycznie umieszczali migrantów w budynkach po obozach koncentracyjnych. Konkretnie w Dachau i Buchenwaldzie.

Do tego faktu z jesieni 2015 roku nawiązywał Jan Pietrzak. Przypomnijmy fragment ówczesnego artykułu na Niezależnej.

Niemcy rozwiązują problem z zakwaterowaniem nielegalnych imigrantów w sposób najprostszy. Nie ma miejsca gdzie indziej, to zawsze pod ręką są budynki byłych obozów koncentracyjnych. Wcześniej uchodźcy trafiali do Buchenwaldu, a teraz do Dachau. Część dawnego niemieckiego obozu koncentracyjnego w tej drugiej miejscowości została zamieniona w schronisko dla bezdomnych, w którym zamieszkali m.in. cudzoziemcy.
– pisaliśmy.

I nie tylko my, bo za agencją AFP wiadomość tę podały w polskich mediach chociażby stacje telewizyjne TVP Info, TVN, czy "Wprost". Zatem, abstrahując od reszty wypowiedzi Pietrzaka, samo umieszczanie migrantów w byłych obozach przez Niemców to fakt.

Przypomnijmy, że minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar polecił wszczęcie śledztwa w sprawie  wypowiedzi Jana Pietrzaka w Telewizji Republika.

"Mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni [Niemcy] liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy (...) tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, ponieważ nielegalni nie są ci ludzie, którzy uciekają do lepszego świata. Nielegalne są te władze, które ich wpuszczają, czyli nielegalni są Niemcy. Ich hasło witające przybyszów było nielegalne, pozatraktatowe, niezgodne z jakimikolwiek prawami. To jest nielegalna działalność niemiecka. Powinniśmy na to się uczulić w nadchodzącym roku, bo zdaje się, że na głowę zaczynają nam bardzo wchodzić"

- mówił Pietrzak w swojej antyniemieckiej wypowiedzi.

Czytaj całość:
https://niezalezna.pl/media/tv-republika/przypominamy-niemcy-faktycznie-umieszczali-migrantow-w-budynkach-po-bylych-obozach-koncentracyjnych/507997


Po Buchenwaldzie czas na Dachau. Niemcy upychają uchodźców w byłych obozach koncentracyjnych
 23.09.2015
Niemcy rozwiązują problem z zakwaterowaniem nielegalnych imigrantów w sposób najprostszy. Nie ma miejsca gdzie indziej, to zawsze pod ręką są budynki byłych obozów koncentracyjnych.

Niemcy rozwiązują problem z zakwaterowaniem nielegalnych imigrantów w sposób najprostszy. Nie ma miejsca gdzie indziej, to zawsze pod ręką są budynki byłych obozów koncentracyjnych. Wcześniej uchodźcy trafiali do Buchenwaldu, a teraz do Dachau. Część dawnego niemieckiego obozu koncentracyjnego w tej drugiej miejscowości została zamieniona w schronisko dla bezdomnych, w którym zamieszkali m.in. cudzoziemcy.

Władze miejscowości Dachau zorganizowały niedawno w jednym z poobozowych budynków schronisko dla bezdomnych. Burmistrz Florian Hartmann twierdził, że mieszka tam około 50 osób, które straciły swój dom. –
Budynek służy jako miejsce noclegowe dla osób, których nie stać na kupno domu na rynku nieruchomości
– opowiadał burmistrz Dachau.

Jednak reporter agencji AFP spotkał się z mieszkańcami schroniska i okazało się, że owszem, są tam bezdomni, ale także i uchodźcy. Również dziennikarka angielskiego „Guardiana” była w ośrodku i także ona potwierdza, że mieszkają tam uchodźcy.

Jak przypomina TVP Info, w Dachau powstał pierwszy obóz koncentracyjny po dojściu Hitlera do władzy. Został założony w 1933 roku. Do wyzwolenia w kwietniu 1945 roku przez wojska amerykańskie przetrzymywano tam ponad 200 tysięcy osób, zginęły około 43 tysiące, głównie przez rozstrzelanie.

Niedawno informowaliśmy, że szerokim echem w prasie zagranicznej na całym świecie odbiła się decyzja niemieckich władz o zakwaterowaniu grupy uchodźców na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. W KL Buchenwald w latach 1937-1945 więziono łącznie około 250 tys. osób ze wszystkich krajów Europy. Liczbę ofiar szacuje się na 56 tys.

Czytaj całość:
https://niezalezna.pl/polska/71203-po-buchenwaldzie-czas-na-dachau-niemcy-upychaja-uchodzcow-w-bylych-obozach-koncentracyjnych/71203

Jakub Augustyn Maciejewski @Maciejevvski
Cała wypowiedź Jana Pietrzaka z Republiki dotycząca Niemców, którzy pozostawili nam baraki i dlatego mają chcieć tu zostawiać imigrantów.
https://twitter.com/Maciejevvski/status/1741773451776430327

_________________________________________

Komunikaty Ottawskie - 9 stycznia 2024

https://komott.net
______________________________________________