|
Najstarszy
na świecie polskojęzyczny biuletyn
internetowy
1987 - 2022 Bardzo nieregularny REDAKCJA i Prenumerata: Czesław
Piasta redakcja@KomOTT.net
Niektóre numery archiwalne: http://www.KomOTT.net https://www.facebook.com/KomunikatyOttawskie Redakcja nie odpowiada za treść
podawanych ogłoszeń oraz treści i opinie
zamieszczone w listach czytelników. W sprawie listów
proszę kontaktować się bezpośrednio z autorami.
The editorial office
is not responsible for the content of advertisements,
the content and opinions contained in the readers'
letters. With regard to letters, please contact the
authors directly.
|
| Komunikaty Ottawskie na Facebook i
Twitter Chcesz mieć codzienny kontakt z Komunikatami Ottawskimi - odwiedzaj stronę https://www.facebook.com/komunikaty.ottawskie - dołącz do friends lub kliknij na guzik "follow" KO na Twitter: https://twitter.com/Kom_OTT UWAGA: Komunikaty Ottawskie są rozsyłane z wielu kont poczty e-mail z powodu ograniczeń ilości adresów e-mail, na które wysyłana jest poczta w ciągu doby. Redakcja sprawdza dość nieregularnie pocztę zaadresowaną na adres inny niż redakcja@komott.net |
|
Archiwum mszy świętych: https://www.youtube.com/channel/UCo3oLZinBsfEnQiOsM7FfGw
|
|
UWAGA: Do niedzieli, 27 marca 2022 różnica
czasu między Ottawą i Warszawą tylko 5 godzin!
W ostatni weekend przesunęliśmy zegary w Kanadzie na czas letni. Zmiana czasu w Europie dopiero w nocy w sobotę 26 marca 2022. Zauważ, że teraz mamy tylko 5 godzin różnicy między Ottawą i Warszawą. Dopiero w niedzielę 27 marca 2022 wrócimy do 6-godzinnej różnicy czasu. Bierz tę poprawkę, gdy dzwonisz do Polski lub oglądasz polskie kanały telewizyjne, itp. |
|
Ogłaszaj
się w Komunikatach Ottawskich
Wszystkie
ogłoszenia są bezpłatne.
|
|
Dzisiejsze
wydanie na stronie internetowej (kliknij na link): https://komott.net
Dla wielu osób może to być
wygodniejsza forma czytania Komunikatów - sprawdź.
|
|
Dzień Jana
Pawła II w Wilnie na Ontaryjskich Kaszubach
Kaszuby, 14 marca 2022 Polski Instytut Dziedzictwa i Kultury Kaszuby w Kanadzie ma zaszczyt zaprosić Polonię do udziału w uroczystej mszy św. celebrowanej w niedzielę 3 kwietnia 2022 o godzinie 11 - tej w Parafii MB Królowej Polski w Wilnie na ontaryjskich Kaszubach. Honorowymi Gośćmi będą JE Ambasador RP w Ottawie dr. Andrzej Kurnicki wraz z Małżonką Agatą, oraz Attache Obrony RP Ambasady RP w Ottawie Komandor Krzysztof Książek z Małżonką Barbarą. Zapraszamy do udziału przedstawicieli organizacji polonijnych, harcerstwo, oraz Polonię. Po uroczystej mszy św. zapraszamy do dolnej sali parafialnej pod kościołem na wspólny posiłek, oraz rozmowy, które będą ukoronowaniem Misji JE Pana Ambasadora, którą z uznaniem mogliśmy doświadczać przy okazjach różnych uroczystości patriotycznych na terenie Kaszub. Przygotowujemy również wystawę poświęconą św. Janowi Pawłowi II, która będzie zainstalowana w dolnej sali kościoła. Serdecznie zapraszamy ! Z poważaniem, Anna Psuty Prezes Instytutu Kaszuby |
|
Polka Karolina
Bielawska została Miss World
Podczas konkursu Miss World w Portoryko za najpiękniejszą kobietę świata uznano Polkę, 23-letnią studentkę Politechniki Łódzkiej Karolinę Bielawską - poinformowały media konkursowe. W nocy ze środy na czwartek w Portoryko konkurs Miss World wygrała Polka Karolina Bielawska. W konkursie wystąpiło 40 młodych kobiet z całego świata. Gala w Portoryko miała odbyć się w grudniu ub. roku, ale koronawirus pokrzyżował plany organizatorom. Miss World 2021 ostatecznie przeniesiono na 16 marca 2022 roku. W geście solidarności z walczącą z rosyjską inwazją Ukrainą kandydatki na miss świata przeszły po scenie ze świecami. CROWNING MOMENT Miss World 2022 | The 70th Miss World Coronation Night AND THE NEW MISS WORLD 2021 IS POLAND Karolina Bielawska https://www.youtube.com/watch?v=8ZEyJVgHanA Karolina Bielawska drugą Miss World z Polski Zwyciężczyni 70. edycji Miss World jest łodzianką, ma 23 lata. Karolina Bielawska studiuje na Politechnice Łódzkiej, pracuje także jako modelka. Koronę najpiękniejszej kobiety świata na głowę Polki włożyła dotychczasowa Miss World Toni-Ann Singh z Jamajki. To druga Polka w historii, która sięga po koronę najpiękniejszej kobiety. W 1989 roku najpiękniejszą kobietą świata została Aneta Kręglicka. Polka zachwyciła światowe jury 70. edycji najsłynniejszego konkursu piękności. Wyróżniła się urodą, ale dała się też poznać jako inteligentna, pełna pasji kobieta. POLAND - Karolina
BIELAWSKA - Contestant Introduction (Miss World
2021)
https://www.youtube.com/watch?v=8LZ1dEsKcDs FULL PERFORMANCE OF
MISS WORLD POLAND 2021 - KAROLINA BIELAWSKA - THE
NEW MISS WORLD 2021! CONGRATS!
https://www.youtube.com/watch?v=9qgcMuu9bYc KAROLINA BIELAWSKA Q&A PERFORMANCE | MISS WORLD 2021 What's the most important discovery, yet to be discovered? https://youtu.be/aEe8x1zjggg?t=12 Łodzianka nie kryła wzruszenia i płakała podczas koronacji. "Kiedy usłyszałam moje nazwisko, byłam w szoku. Nie mogę w to uwierzyć. Mam zaszczyt nosić koronę Miss World i nie mogę się doczekać, aż zabiorę się do pracy. Zapamiętam ten niesamowity konkurs w Portoryko do końca życia” - powiedziała Bielawska zaraz po wyborze. W finale konkursu Bielawska pokonała reprezentantkę Wybrzeża Kości Słoniowej Olivię Yace i Stanów Zjednoczonych Shree Saini. „Chciałabym podziękować wam wszystkim za ogromne wsparcie podczas tej pięknej podróży! Jestem niezmiernie wdzięczna za wszelką życzliwość, miłość i pomoc, którą otrzymałam. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby reprezentować Polskę tak dumnie, jak tylko potrafię” – napisała na Instagramie. Karolina jest studentką, pracuje jako modelka. Ma nadzieję zostać prezenterką telewizyjną i mówcą motywacyjnym. Jej największą pasją są podróże. Lubi pływać i nurkować. Karolina jest także wielbicielką wolontariatu i nieustannie wspiera bezdomnych – opisano Polkę na stronach Miss World. Tytuł Miss Polonia Karolina Bielawska zdobyła pod koniec 2019 roku. Karolina Bielawska: tytuł Miss to przede wszystkim odpowiedzialność społeczna https://www.youtube.com/watch?v=vh2Gn5RB70M POLAND -
Karolina BIELAWSKA - Beauty with a Purpose -
Miss World 2021
|
|
Pozytywnie
został zaopiniowany kandydat na nowego
Ambasadora RP w Kanadzie
Poniżej trochę informacji o nowym ambasadorze, na podstawie informacji znalezionych na Internet. Witold Dzielski Witold Dzielski (ur. 21 lipca 1977 w Krakowie) – polski dyplomata, urzędnik państwowy, od 2015 roku dyrektor Biura Spraw Zagranicznych w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, autor licznych inicjatyw obywatelskich i publikacji dotyczących tematyki społecznej. Z wykształcenia kulturoznawca i lingwista. Ukończył studia w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych Uniwersytetu Jagiellońskiego, a następnie amerykanistykę na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 2007–2012 radca w Ambasadzie RP w Waszyngtonie. Pracował w wydziale politycznym Ambasady odpowiedzialnym za sprawy polsko-żydowskie, a także (w różnych okresach) za sprawy związane ze stosunkami Stanów Zjednoczonych z Unią Europejską (zwłaszcza podczas polskiej prezydencji w UE w 2011 r.), Azja Południowo-Wschodnia , Ameryki Łacińskiej i organizacji międzynarodowych. Bardzo aktywny na polu dyplomacji publicznej (zainicjował i zrealizował ponad sto projektów/programów skierowanych do różnych odbiorców amerykańskich). Po powrocie z Waszyngtonu podjął w roku 2013 pracę jako Główny Specjalista w Departamencie Ameryki Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Od grudnia 2015 dyrektor Biura Spraw Zagranicznych a od 2021 r. Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP. Wykształcenie Uniwersytet Jagielloński PhD, American conservative think tanks 2005–2015 Uniwersytet Warszawski M.A., US politics 1999–2002 Uniwersytet Jagielloński Licencjat - English language studies Znajomość języków: polski, angielski, niemiecki. Inne stanowiska Przedstawiciel Oxford University Press Polska 1998 – 1999, Udzielał wskazówek dla nauczycieli języka angielskiego w zakresie materiałów dydaktycznych. Organizował konferencje nauczycieli. Wykładowca, American Language Center w Krakowie 2002 – 2004, Prowadzenie zajęć z języka angielskiego standardowego i biznesowego oraz zajęć dla tłumaczy. Inter-Book, 2003 - 2004, Kierownik Sprzedaży Uniwersytet Jagielloński w Krakowie Nauczyciel języka, 2004 - 2007. Prowadzenie zajęć z języka angielskiego standardowego i biznesowego oraz zajęć dla tłumaczy. Wykładowca, Wyższa Szkoła Zarządzania i Bankowości w Krakowie (WSZIB) 2001 - 2006, Prowadzenie zajęć z języka angielskiego standardowego i biznesowego oraz zajęć dla tłumaczy. US MATTERS Association, President 2001 - 2008, Odpowiedzialny za całokształt działalności organizacji, w tym administrację, organizację konferencji/seminariów, wydawanie książek/artykułów. Fundacja Pro Bublico Bono 2006 - 2007, Administrowanie organizacją. Kierowanie licznymi działaniami Fundacji. Udzielanie porad dla mniejszych organizacji. High School of Fine Arts in Kraków 1999 - 2007. Nauczyciel. Nauczanie języka angielskiego i ekonomii. Angażowanie uczniów w działania obywatelskie. Poza działalnością dyplomatyczną jest autorem inicjatyw obywatelskich i publikacji dotyczących tematyki społecznej. Autor powieści fantasy pt. Hum' Ha Opublikowanej w 2014. Pod jego współredakcją została opublikowana w 2007 książka pt. Irak. Dylematy amerykańskiej interwencji. W 2019 został odznaczony krzyżem komandorskim Orderu Gwiazdy Rumunii. Amator sportów wyczynowych (czarny pas Aikido, b. kapitan drużyny koszykarskiej). Syn filozofa Mirosława Dzielskiego oraz prof. Marii Dzielskiej, historyczki starożytności i Bizancjum. Wnuk Wiesława Dzielskiego . Witold Dzielski @WitoldDzielski https://twitter.com/WitoldDzielski https://www.facebook.com/witold.dzielski |
Maria M. - W pewnym małym miasteczku... A niech i tak będzie… (cz. 2) Dzisiaj ciąg dalszy historii opublikowanej w Komunikatach Ottawskich z 25 stycznia 2022: A niech i tak będzie... (cz. 1) https://komott.net/main/KO_25_Jan_2022.html#Maria Minęły trzy urodzajne lata zarówno w życiu domowym jak i w sklepie. Dzień pierwszych urodzin syna Cecylii i Izydora zmierzał ku końcowi. Dom odzyskał zwykły spokój, gwar głosów i śmiechów zaproszonych na kolację gości wygasł, na stole pozostał tylko wazon z kwiatami. Dziecko zmęczone wydarzeniami dnia usnęło natychmiast a Cecylia oddychała głęboko i spokojnie śpiąc obok męża. Tylko Izydor nie mógł zasnąć, kilkakrotnie zmieniał pozycję, odczuwając pragnienie postanowił udać się do kuchni i napić się chłodnej wody. Przechodząc obok lustra zawieszonego nad komodą z obrusami spojrzał na swoje oblicze. Podkrążone oczy, włosy w nieładzie i usta wykrzywione w grymasie ukazały się na lśniącej powierzchni. - Czyżbym to był ja? - pomyślał z trwogą Izydor. - Tak, to ty - odpowiedziało odbicie - spójrz na siebie, jak jesteś zmęczony i znudzony monotonią dni, potrzebujesz zmian, szerszej perspektywy widzenia świata, nowych przyjaźni i wizji do prowadzenia interesów. To prawda w domu panował porządek i zawsze było czysto. Dlaczego Cecylia tak dba o wszystko? Żeby chociaż raz zapanował nieład. Nigdy też nie prosi mnie o tkaniny na sukienki lub bluzki, nie robi awantur. Żeby choć raz upuściła kubek na podłogę w przypływie złości. Nawet jej sen jest cichy i spokojny. Nigdy nie chrapie. Postanowił wypróbować cierpliwość i zgodność żony. Pewnego ranka wstając do pracy w sklepie pozostawił ubranie w nieładzie. Po powrocie zastał je równo poskładane i ułożone na miejscu. W sobotnie popołudnie wybrał się do pobliskiego zajazdu. Usiadł samotnie przy stole i zamówił piwo. Młoda dziewczyna z pytającym uśmiechem na ustach, postawiła kufel na stole. Nie odeszła natychmiast, jakby na coś czekając. Ale Izydor nie szukał przypadkowych znajomości, miał inny zamysł. Wypiwszy dwa kufle piwa, zamówił mocniejsze trunki. Opuszczając zajazd o północy nie był pewien swoich kroków, z hałasem wszedł do domu i w ubraniu ciężko położył się na łóżku. Czarność snu otoczyła go natychmiast zabierając go w głęboką przepaść. Wstał w południe z potężnym bólem głowy i ogromnym pragnieniem. Na stole w kuchni zastał przygotowane przez Cecylię śniadanie: dzbanek zimnej wody, kubek piwa, ogórki kiszone i kromkę ciemnego chleba. Żony i syna nie było w domu. W niedzielne przedpołudnia zwykła była odwiedzać rodziców. Izydor usiadł przy stole, nie tego oczekiwał. - Oczywiście, że nie tego powinieneś się spodziewać - powiedziało jego własne odbicie widoczne na wypolerowanej, gładkiej powierzchni dzbanka - wyrzuty, że nie przyszedłeś ze sklepu na czas, awantura z powodu, że wróciłeś do domu późno i nietrzeźwy, łzy i żądania przeprosin, oto to co ci się należy. Od tego czasu Izydor kilkakrotnie rozmawiał z ojcem na temat podróży w poszukiwaniu nowych tkanin i pomysłów na rozszerzenie działalności sklepu. Nie wspominał o tym żonie, zgodnie z radami odbicia jakie od czasu do czasu ukazywało mu się w lustrze lub na innych lśniących powierzchniach. Co prawda tuż zza niego wysuwało się to drugie, spokojniejsze i łagodniejsze, prosząc, aby przygotował Cecylię na nadchodzące zmiany. Za każdym razem Izydor pretendował, że jego nie widzi i nie słyszy. Nadał jednak imiona obu ukazującym się twarzom: Ciemna Strona i Jasna Strona. Tymczasem ojciec poważnie rozważał propozycję syna mając na uwadze nie tylko dobro sklepu, ale głównie dobro rodziny. Zauważył bowiem posępność i znudzenie syna i gdy ten ponownie zapytał go o wyrażenie zgody na wyjazd odpowiedział: - A niech i tak będzie… Przygotowania do wyruszenia w podróż zajęły zaledwie kilka dni. Właśnie statek udający się do portów, w których zamierzał zatrzymać się Izydor wypływał w rejs. Ojciec wyposażył syna w listy polecające zaadresowane do znanych mu dostawców tkanin oraz przyjaciół. Cecylia dowiedziała się o wszystkim w przeddzień wyjazdu męża. Serce skuliło się gwałtownie pod ciężarem słów Izydora a szare pogodne oczy pociemniały w zamyśleniu. W deszczowy, chłodny, listopadowy poranek wraz z teściem odprowadziła męża do portu. Tak oto rozpoczęła się podróż, ucieczka czy przygoda Izydora, czy też może próba poszukiwania odpowiedzi na pytania, których nie potrafił wyraźnie sprecyzować. Po przelotnych wizytach w kilku niewielkich portach statek zacumował w przystani pomiędzy innymi statkami handlowymi. Przyległe do portu miasto było jednym z głównych ośrodków handlu egzotycznymi i unikalnymi tkaninami. Jeden z listów napisanych przez ojca był zaadresowany do jego bliskiego przyjaciela z lat młodości, szanowanego mieszkańca tego miasta. Izydor udał się pod napisany na kopercie adres. Miasto stare i krępe w zarysie, kamienice przytulone do siebie, brukowane ulice przywiodły Izydora we właściwe miejsce. Kamienica, przed którą się zatrzymał była jednopiętrowa, ceglana, składająca się z części sklepowej i mieszkalnej. Szerokie pomalowane na czarno wrota prowadziły do sklepu z materiałami. Obok znacznie skromniejsze, ale równie solidne drzwi wiodły do części mieszkalnej. Sklep jeszcze był otwarty a przez wąskie okna umieszczone po obu stronach wejścia było widać przesuwających się wewnątrz kupujących i sprzedawców. Izydor z łatwością rozpoznał przyjaciela ojca i po krótkim powitaniu przekazał mu list. Wkrótce nie tylko został oprowadzony po sklepie i przyległym składzie materiałów, ale również został zaproszony do domu. Z przyjacielem ojca i jego żoną mieszkał ich najstarszy syn z rodziną. Zostało zdecydowane, że na czas pobytu Izydora w mieście zamieszka on wraz z nimi. Dwa kufry z podręcznymi, niezbędnymi rzeczami przeniesiono ze statku do pokoju gościnnego na pierwszym piętrze, położonego tuż obok sypialni syna ojcowego przyjaciela. Zmęczony podróżą oraz długą rozmową Izydor zasną natychmiast. Było jeszcze ciemno, gdy obudziło go chrapanie dochodzące zza ściany. Było tak głośne, że wydawało mu się, że chrapiący śpi tuż obok niego. Ignacy przykrył głowę poduszką, ale chrapanie nie ucichło. Postanowił cierpliwie doczekać świtu i natychmiast wyjść na miasto. Podczas porannej rozmowy z synem przyjaciela ojca nadmienił delikatnie o doświadczeniach nieprzespanej nocy. - Mam nadzieję, że nie zakłóciło to twojego odpoczynku - powiedział z troską w oczach syn przyjaciela - to moja żona tak głośno chrapie. Czasami obrócę ja na drugi bok, ale to niewiele pomaga. Przyzwyczaiłem się… Dni mijały szybko i wkrótce Izydor rozpoczął przygotowania do opuszczenia gościnnego domu. Starannie układając ubranie w kufrach, tak jak pokazała mu Cecylia przed wyjazdem. Przez uchylone szeroko okno dobiegły go podniesione i gniewne głosy. Żona właściciela domagała się od męża trzech kuponów materiału na suknię, białego jedwabiu na koszulę nocną i nowych butów. Przyjaciel ojca argumentował, że przecież w ubiegłym miesiącu podarował jej dwa kupony muślinu i delikatną koronkę. Wyjaśnienie nie przemawiało do coraz bardziej rozzłoszczonej kobiety a jej piskliwy głos mógł być słyszany przez ścianę pomiędzy częścią mieszkalną i sklepową. Mężczyzna próbował ją uspokoić co dawało wręcz przeciwny rezultat. Zrezygnowany powiedział: - A niech i tak będzie… Z wyrazem pewnej ulgi Izydor powrócił do kajuty na statku. Podniesione głosy domowników, chrapanie dochodzące zza ściany oraz częste żądania żony właściciela sklepu zmęczyły go trochę. Zmierzch powolnie wysuwał się zza horyzontu wchłaniając ostatnie przebłyski słońca. Za kilka godzin statek wypływał w kolejny rejs. Izydor zbliżył się do niewielkiego okna, aby zobaczyć, jak przebiegają przygotowania. Z tafli szyby patrzyła na niego jego twarz a spoza niej wychyliła się jej Jasna Strona. - Może w domu nie było aż tak źle, cisza i spokój wprowadzają ukojenie i ład, hałas i zgiełk nieład i niepokój - powiedziała łagodnie. - Nie ufaj jej - natychmiast zareagowała Ciemna Strona - musisz dotrzeć do ostatniego portu, dopiero wtedy będziesz wiedział kto ma rację. Ignacy był już trzy miesiące w podroży, w ostatnim porcie młody dostawca tkanin sprowadzanych z Indii czekał na niego niecierpliwie na nabrzeżu. Sklep pozostawił pod opieką asystenta i obawiał się, że ten nie obsłuży kupujących we właściwy sposób. Ignacy oddał mu list od ojca zawierający listę materiałów jakie pragnął kupić natychmiast i zamówić w przyszłości. Idąc w kierunku sklepu mężczyźni prowadzili ożywioną rozmowę. Byli w podobnym wieku, obaj zdążyli już założyć rodziny i posiadali znaczny zasób wiedzy na temat tkania i barwienia materiałów. Mimo, że wizyta w sklepie przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych, nie wszystko jeszcze zostało omówione. Następnego dnia zaraz po śniadaniu Izydor wrócił do sklepu. W południe żona dostawcy przysłała posłańca z wiadomością, że obiad będzie gotowy na godzinę trzecią. Podczas kontynuowania rozmów dostawca co pewien czas spoglądał na zegar zawieszony nad wejściem do sklepu. - Żona nie lubi, jak spóźniam się na posiłek, tym bardziej teraz gdy mamy gościa - powiedział. Punktualnie o godzinie trzeciej mężczyźni weszli do pokoju jadalnego. Żona dostawcy odświętnie ubrana wstała na ich powitanie. Na stole ustawione już były potrawy, wino i owoce. Siadając na krześle Izydor zauważył pod stołem resztki jedzenia, prawdopodobnie pozostawione po poprzednim posiłku. Na obrusie malownicze, pastelowe smugi koloru wina zmierzały w różnych kierunkach. Kiedy obiad zbliżał się ku końcowi, gospodyni zdecydowanym tonem przypomniała mężowi o obowiązkach czekających na niego w sklepie, jednocześnie upewniając go, że jest gotowa dotrzymać towarzystwa gościowi. Po niedługim czasie Ignacy mimo nalegań pożegnał żonę dostawcy. Idąc w kierunku drzwi zauważył na ławie stojącej pod ścianą części męskiej garderoby, dziecięce ubranka a także, pościel możliwe, że pozostawione w pośpiechu, a może zapomniane już od dawna. W drodze powrotnej na statek musiał przejść przez plac, miejsce spotkań mieszkańców portowego miasteczka. Z niewiadomego powodu władze miejskie zezwoliły na ustawienie pomnika patrona żniwiarzy w jego centrum. Półkole ceglanego, niewysokiego muru oddzielało pomnik od chętnych mu się przyjrzeć. Cyganka w średnim wieku rozłożyła na nim kolorową chustę a na niej karty, nie te zwyczajne, ale te niezwykłe jakich używała do przewidywania przyszłości. Nikt nie zwracał na nią uwagi jakby była częścią placu, pomnika i otaczającego go muru. Ignacy przysiadł obok niej, na chuście położył kilka monet. Kobieta odsunęła je w jego kierunku. Izydor nalegał, aby wzięła choć jedną monetę, ale bez powodzenia. Chowając pieniądze do sakiewki, powiedział: - A niech i tak będzie… - Dla ciebie powróżę za darmo - powiedziała cyganka i rozłożyła karty - wybrałeś się w daleką podróż w poszukiwaniu tego co jest blisko. Zadajesz sobie pytania czego szukasz i w jakim kierunku zmierzasz, jakie odbicie swojej twarzy chcesz zobaczyć każdego ranka? Moje karty nie odpowiedzą na twoje pytania, ale zadadzą ci inne: - Dlaczego masz poczucie, że twoje życie nie jest pełne, że czegoś w nim brakuje, coś jest pominięte? Dlaczego nie jest jak obraz, dla którego każde dodatkowe dotkniecie pędzla jest o jedno za dużo, jak książka, do której nie można już dopisać nawet jednego słowa? Może przeoczyłeś coś co daje życiu sens? - Co to może być? - zapytał Izydor. - Jest to poczucie odpowiedzialności. Ono nada twojemu życiu znaczenie. Odpowiadając na jego wołanie staniesz się dojrzały, ale nie zestarzejesz się nigdy. Zamiast wrócić na statek Izydor skierował się w kierunku pobliskiej plaży. Zdjąwszy obuwie poczuł nikłe ciepło piasku pod stopami. Powierzchnia wody była gładka, oleiście świecąca, odbijała wizerunek jego postaci. Pochylił się, aby zobaczyć swoją twarz. Dłuższe niż zwykle włosy, wypłowiałe od morskiego wiatru i słońca otaczały jego oblicze. Stał w zamyśleniu i czekał, czekał długo, do zmierzchu. Tym razem ani Jasna ani Ciemna Strona nie ukazały się i nie przemówiły do niego. To ja istota ludzka wędrująca po ścieżkach życia zadaję pytania wypowiedziane przez cygankę a skierowane do Izydora. Czy moje życie ma smak dojrzałego wina, czy jest kwaśne i cierpkie? Co zgubiłem a co przeoczyłem, obok czego przeszedłem obojętnie, do czego nie przywiązywałem wartości a co stanowiło i stanowi rdzeń mojego istnienia? Czy jest to poczucie odpowiedzialności nakazujące mi brać pod uwagę moc oddziaływania moich czynów na innych a także na sytuacje mnie dotyczące? Ile twarzy ma moje oblicze, której z nich pozwalam mówić, której słucham a której nie chcę oglądać, zapomnieć o jej istnieniu? A może mam tylko tą jedną, zakotwioną głęboko w tym w co wierzę, respektuję i przestrzegam? Maria M. mariam7@mail.com |
Biuro
parafialne 613-230-0804 office@Swjacek.ca
Biuro jest zamknięte, ale można kontaktować się telefonicznie lub przez e-mail. Adres: 201
LeBreton St. North, Ottawa,
ON K1R 7H9
Transmisja
Mszy Świętych z kościoła Św. Jacka
Odrowąża w Ottawie
Będą transmitowane
wszystkie msze święte. Poniżej godziny
regularnych mszy świętych:
Wpłaty "na tacę" i inne
datki na cele parafii poprzez parafialną
witrynę internetową
Przy obecnych restrykcjach,
praktycznie jedynymi metodami, którymi
możemy wspomagać naszą parafię są datki
poprzez internetową stronę Paypal, czeki
wysłane pocztą lub wrzucone do skrzynki
przy plebanii.
W celu
złożenia datku "na tacę" należy kliknąć na
stronie https://swjacek.ca
na "Ofiara na kościół" w prawym górnym
rogu
|
https://komott.net